Z pamiętnika Somatic Leadership Coacha, w drodze do MCC (mistrz coachingu)

dzisiaj była sesja o wizji siebie, ze słówkiem „ale” w tle.

Zanim pojawiła się wizja od razu pojawiły się silne emocje, które targnęły ciałem Ewy i zamieniły się w płacz, wreszcie kumulowane napięcie znajdywało pomału ujście…

Ewa: siadłam na laurach – powiedziała.

Coach: i co jeszcze o tym siadaniu na laurach – zapytał coach?

Ewa: nie mogę, nie ma motywacji, straciłam wiarę.

Coach: i ta wiara, gdzie jest w Twoim ciele ta wiara?

Ewa: w sercu.

Coach: i jakie to uczucie czuć wiarę w sercu?

Ewa: karmiące od wewnątrz, rozluźniające, przepełniające całe ciało.

Coach: i to wszystko czym jest dla Ciebie?

Ewa: porażką i to jest jak dolina.

Coach: i jaka jest ta dolina?

Ewa: w dołku, ciężko wyjść i mury są dookoła.

I potem pojawia się Labirynt, kręty, bez początku i końca.

Coach: i czy labirynt może mieć początek i koniec?

Ewa: nie, nie może, ale … potrzebne jest zupełnie inne miejsce.

Coach: opowiedz mi o tym innym miejscu.

Ewa: to ogród pełen kwiatów i te kwiaty mają opiekę.

Coach: kto może się opiekować kwiatami?

Ewa: ogrodnik, taki ogrodnik z pasją, to szczęśliwy ogrodnik.

Coach: i kiedy Ty jesteś takim ogrodnikiem z pasję, to co się dzieje potem?

Ewa: to mam wiedzę i jestem zdecydowana, tak jestem zdecydowana:-)

Coach: a gdybyś teraz wjechała windą na 10 piętro i popatrzyła na Twoją historię z kreskówki, to co przyciąga Twoją uwagę?

Ewa: sinusoida, to jest jak ekg serca, są wzloty i upadki i WOW widzę tam „turning point”(punkt zwrotny), no właśnie przecież w moim życiu zawsze był taki punkt zwrotny!

Coach: i jak to przybliża Cię do realizacji Twojego celu na tę sesję?

Ewa: bardzo przybliża, widzę siebie na szczycie, tam są same możliwości i moja większa cierpliwość.

Coach: i czego się teraz dowiadujesz o sobie?

Ewa: teraz mam przekonanie, które już zawsze chcę, mieć w sobie, że – jestem odporna na porażki!!!

Coach: i jak utrzymasz siebie na właściwym kursie?

Ewa: kluczem jest systematyczność.

Coach: czy kiedykolwiek w życiu byłaś systematyczna?

Ewa: tak i wiem jak to zrobić:-)

Jeśli chodzi o Ewę ciąg dalszy nastąpi, to była druga sesja w procesie, przed nami jeszcze kolejnych pięć.

Żyjemy w świecie „instant” – szybko/powierzchownie/totalnie i bez kontaktu ze sobą… stąd tak ważne jest da mnie prowadzenie klienta do odświeżenia kontaktu ze sobą na poziomie ciała, bo ciało zawsze prawdę Ci powie.